Efekt betonu to idealne wykończenie minimalistycznego wnętrza, nawiązującego klimatem do modnych ostatnio loftów. Jak jednak go osiągnąć? Zainwestować w prawdziwy beton architektoniczny? A może imitacja betonu będzie lepszym rozwiązaniem? Odpowiedź – jak to zwykle bywa – brzmi: to zależy. Oczywiście, imitacja betonu nigdy nie zastąpi w 100% oryginalnego tworzywa, może jednak sprawdzić się całkiem nieźle – w zależności od indywidualnych potrzeb i możliwości pomieszczenia, któremu chcemy nadać industrialny sznyt.
Imitacji betonu na dzisiejszym tynku jest wiele. Można przebierać wśród różnego rodzaju płyt gipsowych, tynków imitujących beton, a nawet tapet. Każde z tych rozwiązań charakteryzuje się innymi cechami,które nie muszą pasować do każdego wnętrza. Warto zatem dobrze przemyśleć, która imitacja betonu spełni pokładane w niej oczekiwania.
Choć tapety nie święcą już takich triumfów jak dwadzieścia lat temu, to wciąż cieszą się dużą popularnością. Szeroki wybór wzorów i gramatur pozwala na duże dopasowanie do klimatu wnętrza. Tapeta imitująca beton nada niewielkim pomieszczeniu minimalistycznego, industrialnego charakteru. Taka imitacja betonu sprawdzi się w przypadku niezbyt mocnych, kartonowo-gipsowych ścian, dla których prawdziwy beton mógłby być za dużym obciążeniem.
Tapeta ma jednak kilka zasadniczych wad: nawet zmywalna nie będzie tak odporna na wilgoć jak prawdziwy beton. Tapeta, choć wizualnie da nam całkiem niezły efekt betonu, nie odtworzy nigdy jego faktury. Tapetę trudniej utrzymać w czystości, z czasem pojawiają się przetarcia od mebli. Pod tym względem tapeta imitująca beton nie umywa się do swojego pierwowzoru, który można czyścić i który jest dużo bardziej odporny na uszkodzenia mechaniczne.
Innym bardzo popularnym rozwiązaniem są gipsowe płyty – imitacja betonu. To, podobnie jak tapety, opcja tańsza i lżejsza, warto więc o niej pomyśleć przy niezbyt mocnych ścianach. Gipsowe płyty są też łatwiejsze w montażu i w przypadku odpadnięcia robią mniej szkód. Nie są jednak tak wytrzymałe jak prawdziwy beton, i choć płyta-imitacja betonu jest odwzorowana dość wiernie, to wprawne oko dostrzeże brak zróżnicowanie charakterystycznego dla oryginalnego tworzywa.
Podobnym wariantem jest też tynk imitujący beton – odpowiednio położony może wyglądać bardzo naturalnie i przypominać swoja strukturą prawdziwe płyty betonowe. Szczególnie, gdy za pomocą ostrego narzędzia zaznaczy się linie w miejscach, gdzie powinny łączyć się poszczególne płyty. Tynk imitujący beton jest wytrzymalszy niż płyty gipsowe i łatwiejszy w czyszczeniu. Można go stosować także na ścianach zewnętrznych i w pomieszczeniach o nieco większej wilgotności.
Podsumowując, na rynku znajdziemy wiele tworzyw, które doskonale sprawdzą się jako imitacja betonu. Zaletą większości z nich jest niewielki ciężar, dzięki czemu są bardziej uniwersalne niż prawdziwe betonowe płyty. Mają jednak szereg wad – imitacja betonu na ścianie najczęściej jest mniej odporna na uszkodzenia, trudniej też ją utrzymywać w czystości. Prawdziwy beton można szorować, nie blaknie od promieni słonecznych i naprawdę trudno go uszkodzić. W dodatku ma bardzo wysoką odporność na wilgoć – niestraszne mu naprawdę mokre otoczenie. O ile tynk imitujący beton jeszcze sprawdzi się w pomieszczeniach o zwiększonej wilgotności, o tyle tapeta lub płytki niekoniecznie się do nich nadają.
Decydując się na imitację betonu, trzeba mieć na uwadze wszystkie te kwestie – bo może jednak warto trochę dopłacić i wybrać prawdziwe betonowe płyty?