Pora na zmiany? Jakiś nowy kolor do sypialni, a może czas na odświeżenie białej ściany, którą ciężko już nazwać białą? Dobra wiadomość jest taka, że malowanie ścian nie jest trudne i bez problemu możesz to zrobić własnoręcznie. Zła jest taka, że to wciąga, a gdy zaczniesz, prawdopodobnie zechcesz odmalować całe mieszkanie – bo jak to, sypialnia w nowych kolorach, a przedpokój, kuchnia i salon, już nie? Dlatego lepiej zarezerwować sobie na malowanie mieszkania nieco więcej czasu niż jedno popołudnie.
Każdy remont, większy czy mniejszy trzeba rozpocząć od planu. Idąc na żywioł bardzo łatwo pogubić się, zrobić masę niepotrzebnych rzeczy lub wręcz przeciwnie – zapomnieć o wielu czynnościach. Źle zaplanowane remonty ciągną się i ciągną w nieskończoność, a potem i tak okazuje się, że połowa rzeczy nie została zrobiona.
Po pierwsze – zastanów się nad rozległością prac i mierz siły na zamiary. Mając wolny weekend, nie zabieraj się za całościowe malowanie mieszkania, bo nie ma najmniejszych szans, aby się z tym wyrobić. Nawet przy zaangażowaniu całej rodziny, prawdopodobnie zajmie to około tygodnia, jeżeli nie dłużej. Dysponując zaledwie kilkoma dniami, pomaluj jeden lub dwa pokoje, a kolejne następnym razem. Za to, jeśli masz zaplanowany dłuższy urlop, warto zrobić wszystko za jednym zamachem.
Po drugie – lista zakupów to podstawa. Oblicz metraż ściany i ile farby potrzebujesz; kup farbę z drobnym zapasem, bo i tak zawsze zużywa się jej więcej. Kup pędzle i wałki malarskie, folię zabezpieczającą, rozpuszczalniki, odzież ochronną i wszystkie inne akcesoria, niezbędne, by pomalować mieszkanie. W przeciwnym wypadku trzeba będzie biegać do sklepu za każdym razem, gdy podczas prac okaże się, że czegoś brakuje.
Po trzecie – przygotuj mieszkanie do remontu. Musisz pamiętać o tym, że będzie brudno i to nie tylko w jednym pomieszczeniu, ale wszędzie. Warto dobrze zabezpieczyć podłogę i meble na malowanie mieszkania. Porady o tym, jak przygotować się do remontu znajdziesz w odrębnym artykule.
Po czwarte – zaangażuj rodzinę. Prace takie jak malowanie są świetnym sposobem na to, by zacieśnić więzy rodzinne, w końcu nic tak nie łączy, jak wspólne spędzanie czasu. Zamiast traktować remont jako obowiązek, warto zamienić go w zabawę dla całej rodziny.
Gdy już poprzednie kroki zostały wykonane, możesz przejść do właściwej pracy. Zacznij od przygotowania ściany. Podłoże należy wyczyścić, a czasami zedrzeć, zwłaszcza gdy jest poplamione, wytapetowane lub złuszczone. W takiej sytuacji starą warstwę należy usunąć, pęknięcia, dziury i szczeliny uzupełnić elastyczną zaprawą. Jeżeli ściana jest pokryta tradycyjnym tynkiem, można go malować i gruntować po 3 tygodniach od ułożenia, natomiast suche tynki, płyty kartonowo-gipsowe pokrywa się po wyschnięciu masy szpachlowej, wypełniającej szczeliny. Podłoże o dużej chłonności, czyli takie, które pyli się i kruszy należy najpierw zagruntować.
Gdy masz już wyczyszczoną i zagruntowaną ścianę, można rozpocząć malowanie mieszkania. Jakie kolory wybierzesz, to już wyłącznie Twoja inwencja, pamiętaj jednak, że farbę należy przygotować – wymieszać i poporcjować. Małą puszkę wystarczy wstrząsnąć, ale duże opakowanie trzeba wymieszać najlepiej wiertarką ze specjalną końcówką. Nie używaj całego wiadra na raz, gdyż będzie to niewygodne. Przelewaj mniejsze porcje na tackę malarską lub do mniejszego wiaderka, a resztę szczelnie zamknij. Do malowania prostych powierzchni najlepiej nadaje się wałek malarski, natomiast po pędzel należy sięgnąć przy malowaniu dekoracyjnych tynków, szczelin, wnęk i trudno dostępnych miejsc. Jeśli chcesz ciekawie pomalować ściany, najlepszym rozwiązaniem będzie technika mieszana łącząca prace wałkiem malarskim i pędzlami o różnych rozmiarach.
Nie musisz być artystą ani architektem wnętrz, by wymyślić coś interesującego i odmiennego niż zwykłe, białe ściany. Po inspiracje możesz sięgnąć do naszego działu realizacje Modern Concrete, gdzie prezentujemy ciekawe aranżacje z wykorzystaniem betonu architektonicznego; możesz też rozejrzeć się za propozycjami z katalogów. Malowanie mieszkania jest łatwe, a satysfakcja – bezcenna.